Jeśli zwiedzać miasto, to wnikliwie. Jeśli eksplorować jego ulice, to każdy ich cal. Jeśli oglądać kamienice... to najlepiej od środka. ;)
Wałbrzych, życie tętniło tu już od 1191 roku w postaci słowiańskiej wioski. Dziś ta niewielka miejscowość położona w Sudetach Środkowych jest jednym z najbardziej zielonych miast w Polsce.
Miasto z atrakcyjną zabudową w moim subiektywnym odbiorze jest bardzo ciekawe.
Wiecie, że opowiadam o odwiedzanych miejscach totalnie bez cukru. Widziałam domy, które potrzebują remontu, to nie jest miasto w stu procentach odrestaurowane. Jednak większość to niesamowite perełki i nie sposób się nie zachwycić.
Ludzie utrzymywali się tutaj z tkactwa, włókiennictwa, ceramiki i szklarstwa oraz przede wszystkim z górnictwa węglowego.
Zaczynamy podróż:
Plac Magistracki
Stare miasto jego lekko pochyły Plac Magistracki (lata 50. XIX wieku) i majestatyczny neogotycki ratusz.
Eleganckie wieżyczki zwrócą na siebie uwagę każdego odwiedzającego Wałbrzych. W jego wnętrzach wzięli spontaniczny ślub cywilny legendarni muzycy Mira Kubasińska i Tadeusz Nalepa.
![]() |
| Awers |
![]() |
| Rewers |
Rynek
To co tygryski lubią najbardziej, czyli zabytkowe kamienice. Gdy przyjrzymy się fasadom, zauważymy na jednej z kamienic np. kotwicę. To kamienica „Pod Kotwicą”, jest znakiem handlowym. Kamienica „Pod Trzema Różami”, równie ciekawa i jeszcze kamienica „Pod Czterema Atlantami”, tam znajdziemy dziś bibliotekę.
Dawny budynek Kasy Chorych (ob. przychodnia)
Browarna 3 | Wałbrzych
Ekspresjonistyczne eldorado przedwojennego modernizmu | tzw. „modernizm trójkąta”.
Powstała w latach 1927-28 jako siedziba Powszechnej Kasy Chorych.
Monumentalna klatka schodowa z ceramicznymi płytkami od razu mnie kupiła. Na piętrach wysokie witraże, a przy wejściu do poczekalni, fontanna z postacią górnika. Zaś sama poczekalnia to hol z ogromnym świetlikiem na suficie i bujną roślinnością ustawioną w doniczkach bezpośrednio pod nim.
Niestety przybyłam w to miejsce dosyć późno, było ciemno, a w poczekalni już umyta podłoga… Przemiła pani przeprosiła mnie i zaprosiła nazajutrz, lecz niestety nie mogłam już tam wpaść, więc widok atrakcyjnego holu pozostaje tylko dla moich oczu.
To rzadki przykład modernizmu z elementami ekspresjonizmu.
Dawna przychodnia zdrowia KWK "Wałbrzych" (Ragnar)
Matejki 5a | Wałbrzych
Ośrodek Diagnostyczno-Leczniczy. Przed II wojną klinika ginekologiczna dr. Issmera, prowadzona po jego śmierci przez dr. Eppena (Ropucha).
![]() |
| Bardzo wysoka klatka. Proporcja wielkości do drzwi po prawej stronie. |
Zamek Czettrzizów
Przepiękne gmaszysko z początku XVII w. stoi przy Zamkowej. Dziś mieści się tam Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa.
W jego pobliżu mieści się rozległy park.
Natrafiłam na jedną ciekawą wzmiankę, bowiem prawdopodobnie kiedyś mieściła się tu loża masońska. Ile w tym prawdy?
Długi na 60 metrów, szeroki na 30, a wysoki na 22 metry.
Ponieważ nie miałam czasu przygotować się do zwiedzania, nie widziałam najciekawszych rzeczy. Z przykrością więc zawiadamiam, że niniejszych przykładów nie postawię na żadnym zdjęciu.
![]() |
| Posterunek policji przy ulicy Psie Pole. |




















































































Bardzo ciekawa wycieczka po Wałbrzychu. Byłam tylko raz, przejazdem w górki. Niewiele pamiętam, ale Twoje zdjęcia pokazują calkiem przyjemne miasto. Generalnie mam sentyment do Dolnego Śląska 🙂.
OdpowiedzUsuńMiałam od dawna ochotę zwiedzać Dolny Śląsk, bo zawsze oglądam na zdjęciach jakie tam są perełki i cieszę się ogromnie, że się zawzięłam i jednak dojeżdżam tam czasem.
UsuńTo jeszcze nie koniec Wałbrzycha, zapowiedź wskazuje, że mam dużo roboty nad zdjęciami i nowymi tekstami. ;P
Widać, że zwiedzasz miasto z uwagą, a nie tylko „zaliczasz punkty na mapie”. To cenne, bo często przewodniki pokazują tylko idealne fasady i popularne miejsca, a Ty pokazujesz też te fragmenty miasta, które mają duszę, historię i charakter – czasem niedoskonałe, czasem mniej znane, ale dzięki temu bardziej prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że łączysz wrażenia architektoniczne z codziennym życiem – kawiarnie, bary, doświadczenia praktyczne jak kawa z białym serem i chałwą – to sprawia, że relacja staje się pełna, „namacalna”. Wałbrzych dzięki temu nie jest tylko zbiorem budynków, lecz miejscem, w którym widać życie mieszkańców, historię przemysłową i artystyczne smaczki.
Dla mnie ciekawym elementem jest Twoja uwaga o modernistycznej dzielnicy „Paryż” i detalach jak Dom Mozarta – pokazujesz, że architektura to nie tylko forma, ale i kontekst, historia, funkcja. Takie podejście sprawia, że nawet te mniej okazałe kamienice stają się fascynujące.
Nie tylko zaliczam punkty, ale po prostu szwendam się po mieście i sama wypatruję ciekawostek. Choćby klatki schodowe, które bardzo lubię fotografować, trzeba sobie poszukać, bo tego w przewodnikach nie ma.
UsuńCzasami coś ma obdrapaną fasadę i nie zachęca potencjalnego turysty, ale wejdziesz do środka i WOW!
Z Wałbrzychem jeszcze nie skończyłam, pozostało mi kilka miejsc tych oczywistych więcej, kilka tych mniej oczywistych. Wszystko ma swoją wartość, kocham historię i architekturę, obcowanie z nią to najlepszy temat ever dla mnie.
I modernizm, który od niespełna roku mnie fascynuje... nie mogłam tam nie pójść. :)
Dzięki za komentarz.
Zapraszam też na mój łódzki blog: mieszkalwlodzi.blogspot.com
Przyjemnie było zwiedzić Wałbrzych Twoim wnikliwym okiem :). Nawet miałam się tam wybrać, ale trochę plany się zmieniły. Co się odwlecze... Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję i będę teraz wiedziała, na co można zwrócić uwagę :). Kurcze, chcę takiego smoka jak przy jednej willi, postawiłabym sobie na balkonie :D
OdpowiedzUsuńJak bym go sobie postawiła na balkonie pyskiem do sąsiada, który pali papierosy i cały dym mam w sypialni. Niestety mam za wąski balkon...
Usuń